EPITAFIUM
Wyfruneły ptaki z gniazda
W świat daleki i nieznany
W bliskie i dalekie miasta
Świat kochany,ni
Wiją wszyscy nowe gniazda
W sercach szczęście ,ból i trwoga
Komu uda się odfrunąć
Wyżej usiąść,bli
Komu na nic wciąż starania
Kto najniżej gniazdo wije
Życie liczy ciągle lata
Licznik życia szybko bije
Ale dom swój zostawili
I dziecięce swe marzenia
Dom ten stoi,pusty gnije
Echem biją się zdarzenia
Krąg burzanów pod murami
Liści kupa pode drzwiami
W środku mary wciąż mieszkają
Sobie życie zatruwają
Tak jak kiedyś ptakom młodym
Siłą pchanym do swobody
Do odlotu z gniazda tego
Wiecznie im żałowanego
Kiedyś gniazdo puste runie
Żaden ptak tu nie przyleci
Żaden nigdy nie zakwili
Tym co kiedyś tutaj żyli
31.01.2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz