Nieśmiertelna,powstająca z popiołów ,bezwzględnie walcząca o prawdę !
sobota, 26 czerwca 2010
,,BYĆ WSZĘDZIE,,
Być wszędzie tam
,gdzie nie ma nas
I gdzie zatrzymał się już czas
Gdzie wolno tyka zegar
I baśnie opowiada
Gdzie ćma wstrzymała lot
I zasłuchana siada
Gdzie wiatr w gałęziach
Szumiał o tym
O czym marzy człowiek
Gdzie może kiedyś
W którąś noc
Ktoś baśń tę wam opowie
Być wszędzie tam
Gdzie pośród traw
Jak perły świecą krople
W cudownym śnie
Tak pełnym barw
Jak słońce za mym oknem
Być wszędzie pragnę
Niczym wiatr
I objąć całą ziemię
I w pięknie piękną znaleźć noc
I tak skończyć istnienie
26.06.2001.r
,,Nie widzę,,
Nie widzę sensu
Gdy w pustce tonę
Nie widzę sensu
Gdy nie ma nic
I stoję znowu
I w którą stronę
Mam w życiu swoim
Teraz iść?
I pytam Boga
Gdzie moja droga?
I dokąd teraz?
Mam w życiu iść
I sens zgubiłam
Się zamyśliłam
I stoję w miejscu
Bo dokąd iść?
I na rozdrożu
Na świata krańcu
Pytam się Boga
Gdzie moja droga?
A on cierpliwie
W swej łasce wielkiej
Wybierz ją sama
Powiada mi.....
19.04.2009.r
Jestem
Jestem taka jaka jestem
Jaką stworzył dobry bóg
wiem że słuchasz ludzkich plotek
Zamiast serca jak byś mógł
Myśli dobre słowa czyny
Są ważniejsze niźli plotki
Cud miłości,dobroć ,uśmiech
Są piękniejsze nade wszystko
Pomijajmy więc milczeniem
To co w życiu nam nie wyszło
Więc uśmiechnij proszę się
Życie nie jest wcale złe
I pamiętaj o tym że
Jestem gdzieś o tobie śnię
Coś tam w duszy sobie marzę
Może tobie się przydarzę ?
18.04.2009.r
Proszę wybacz mi
Proszę wybacz mi
Nie chciałam cię urazić
Pozwól w sercu że
Będę o tobie marzyć
Pomiń świat milczeniem
Daj mi być marzeniem
Tak niewiele trzeba
By mieć kawałek nieba
Tam gdzie kwitną kwiaty
I nie ważne są daty
Więc nie bądz na mnie zły
I proszę wybacz mi
Otwórz swe dobre serduszko
Uśmiechnij się czasem promyczku
To nie ważne co było
I ile zrobiłam ,,byczków,,
Wystarczy jeden uśmiech
By pomalować świat
I jedna dobra myśl
By nam ubyło wad
Z uśmiechem na twarzy
Tak łatwo nam marzyć
Że to co nieprawdziwe
Kiedyś się morze zdarzyć
A przecież ja to wiem
Że miło jest być snem
I lżej przełykać łzy
Gy ktoś o tobie śni
18.04.2009.r
,,Człowiek ma prawo,,
Człowiek ma prawo do godności
Ma prawo nie być marionetką
Kiedy chce świat mieć kolorowy
Ma prawo pomalować kredką
Człowiek ma prawo do miłości
Nawet tej trudnej i bolesnej
Bez względu na to komu szkodzi
I w którym miłość mieszka mieści
Człowiek ma prawo do istnienia
Ma prawo istnieć i żyć wszędzie
Nawet gdy żyje po swojemu
I żadnych szczytów nie zdobędzie
Człowiek ma prawo mieć swą duszę
W wyścigu ,,szczurów,,biec nie muszę
I robić tego co mi każą
Chcę w życiu żyć ze swoją twarzą
Człowiek ma prawo nie udawać
Kogoś kim nie był i nie będzie
Ma prawo żyć zwyczajnie szaro
I swoje życie mieć na względzie
Człowiek ma prawo żyć dla siebie
Żyć w swoim własnym zwykłym tępie
Nawet gdy żyje obok świata
I już dla świata żył nie będzie
Zostawcie zatem mnie w spokoju
Zawistni ludzie w ,,szczurzym,,pędzie
Przestańcie za mnie życie tworzyć
I dajcie mi spokojnie pożyć.
18.04.2009.r
piątek, 25 czerwca 2010
Królowa idjotyzm
Uczepiony nadziei jak żagiel na maszcie
Zamknięty w swoim świecie
Jak księżniczka w baszcie
Smutkiem oczu oglądam
Ten świat jakiś nie mój
Szczęścia szukam garściami
Tak jak dawno temu
Zamroczona nicością pustych
Ludzkich twarzy
Które dążą do nikond
Szczęście im się marzy
o czymś myślę jak w pół śnie
Rozedrganych historii
Nie wiem żyję jeszcze?
Niemy świat alegorii
Dokąd zdążasz z niemocy
Szarzyzny zrodzony
Po co idziesz za drwiną
Czyjś uśmiech skrzywiony
Po co słowa bolesne
Po drodze zbierane
Gojąc jedną otworzą
Wszak od nowa ranę
Śmieszny świat tak złożony
Z obłędem tłoczonej
Nie prostoty niekrzywej
Lecz nagle zdziwionej
Gdy odkrywasz bezprawia
Powody znędzniałe
Budzisz z nocy potwory
Nad z błot piedestałem
Coś na kształt aureoli
Z gałęzi i pokrzyw
Twarz jak maska zamarła
To królowa idjotyzm
Ona dzierży to berło
Co krwią ludzką ocieka
I dlatego że mówię
Niszczy we mnie człowieka
25.06.2010.r
piątek, 18 czerwca 2010
-----DOM-----
Pomóżcie mi ludzie ,potrzebny mi dom
Szczęśliwe gdzieś miejsce,bez pustki -słów won
Bez szyderstw -ty głupia,i kpin z dziecka mego
Bez ojca przeze mnie wychowywanego
Pomóżcie nam więcej nie słyszeć kpin
Zazdrości o waszą niezwykłą dobroć
Urągań codziennych,zawiści bolesnej
Od nocy już kilku przez nią właśnie nie śpię
Posądzeń o kradzież choć to nie ja
Jej zawiść codzienna dotarła już dna
Jak piasek z klepsydry,tak znikam i ja
I męczę się,męczę każdego tak dnia
Co lepsze dla synka,ta pustka czy dom
A morze dom dziecka,bez ojca i matki
Mam oddać go tam z powodu Babci!
Tak bardzo mnie boli ta chora nienawiść
Po co mnie rodziła lepiej było zabić
Przez całe dzieciństwo koszmar-jej nienawiść
Tak ciągnie się za mną przez całe me życie
A teraz i za nim dzieckiem moim małym.....
11.02.2007.r
Matka
Matka która nienawidzi
Która z córki swojej szydzi
Swego wnuka kiedy morze
Łaje ,bije i co gorzej
Robi wszystko by mój mały
W życie bagaż poniósł cały
Upokorzeń,strachu,biedy
Nie pomyśli i co wtedy
Co dzień wstręty i szyderstwo
Żar zawiści jej rozpala
Wstaje myśląc tylko o tym
O czym myśli podła mara
Złość wybucha w niej i szydzi
Z mojej małej biednej dzidzi
Szczęście ,miłość to zarazy
Które rzeźbią na niej skazy
Me starania i zwycięstwa
Nowe budzą w niej szyderstwa
Zawiść,szał,upokorzenia
Te dodają jej istnienia
Tym od dziecka ona żyje
Choć poetką jest,nie pije
Lecz cóż z tego,że nie wiecie
Tacy ludzie są na świecie
Między wami tutaj żyją
Między wami wciąż udają
W głębi serca wiedząc dobrze
Że nikogo nie kochają
11.02.2007.r ---opamiętaj się matko!
poniedziałek, 14 czerwca 2010
DYM
Snuję się jak dym z papierosa
Czasem smutna,szczęśliwa,wolna i bosa
On jak szara niteczka w głębi duszy
Mą samotność ,pustkę,bezsens głuszy
Nie wiem dokąd wędruję,nie patrzę wcale
Jutro może nie będę,może nie zapalę
Smugą zwija się szarą,wędruje do góry
Szarym smutku szalem ozdabia chmury
Dym niby jest przy mnie,lecz chwilę samotną
Potem zwija się, kurczy,ucieka przez okno
Jest jak życie ,na końcu nie widać go wcale
Na początku widoczny tańczy jakiś balet
Chmura niby nie żywa,lecz jak człowiek żyje
Kłębi się,wije,porusza,raz u góry,na dole
Niby dym no a przecież ożywa
I umiera jak człowiek dymu dusza cierpliwa
Tak ulotny jak życie moje dziwne ,skłębione
Wciąż próbuję uchwycić dym ten w dłonie moje
lecz on zwodzi jak los swoją szarą ,szarością
I umyka jak życie swoją ulotnością
14.06.2010.r
niedziela, 13 czerwca 2010
Na szczyt świata wejść.....
Na szczyt świata wejść
Stanąć ,spojrzeć w dół
Z ponad chmur
By zobaczyć jak
Jak daleko jest
Wszystkim którzy szli
I zostali tam
Trzeba siłę mieć
Aby tutaj wejść
Trzeba wielkim być
Aby o tym śnić
Jest to wielki trud
I mozolna gra
Aby stanąć tu
Gdzie stanęłam ja
Trzeba twardym być
Nie dać wydrzeć snów
Ani zepchnąć z drogi
Chociaż ciężko jest
Czasem bolą nogi
Trzeba twardo iść
Tam gdzie nasze sny
Tam gdzie doszłam ja
Możesz dojść i ty.....
13.06.2010.r
środa, 9 czerwca 2010
Przepis na pyszne danie.....
By pyszne danie ze smakiem zjeść
Trzeba by daniu nadać wpierw treść
Na ogień garnek wstawiamy duży
Do niego płatki te z białej róży
Wody trzy ćwiartki wlewamy też
Trochę oleju,szczyptę rozumu
Do tego jeszcze garść tolerancji
Mieszamy łyżką dużą drewnianą
Potem uczucia garstkę wrzucamy
Pięć łyżek serca płaskich czerwonych
I zaufania koniecznie dużo
Deko uśmiechu wprost z Twoich ust
I Twego ciepła ile się da
Do tego chęci,trzy ,cztery łyżki
Dobroci Twojej tak coś z pół miski
I serdeczności pełniutką szklankę
Trochę gotować na serca ogniu
Potem odstawić i można jeść
To najpyszniejsze danie na świecie
Kto go spróbuje ten zmienia zdanie
I chciał by zawsze już czuć ten smak
Dlatego właśnie mi ciebie brak
20.05.2009.r
Nie szukam.....
Nie szukam Ciebie na pięć minut
Ani na dobę ,albo dwie
Szukam na zawsze w każdej chwili
Gdy tego chcesz i ja gdy chcę
Szukam cię nocą i nad ranem
Szukam w południe i na wieczór
Pragnę tej chwili gdy zostajesz
I tego kiedy nie ma Cię
Wołam cię sercem ,krzyczę duszą
Pragnę od nigdy ,aż do zawsze
Powiedz uśmiechem,wyszepcz dotykiem
Tylko dwa słowa,,Ciebie chcę,,
19.05.2009.r
wtorek, 8 czerwca 2010
Zobaczysz mnie.....
W porannym brzasku
Gdzieś we mgle
Zobaczysz mnie.....
W sadzie, przy drodze
Pośród drzew
Zobaczysz mnie.....
W promieniach słońca
Pośród gór
Zobaczysz mnie.....
W deszczowej chmurze
Nad jeziorem
Zobaczysz mnie.....
Nad szczytem z okna
Kiedy spojrzysz
Zobaczysz mnie.....
We śnie,po zmroku
I wieczorem
Zobaczysz mnie.....
Każdego dnia,
Miesiąca,roku
Zobaczysz mnie.....
Kiedy ci będzie
Bardzo źle
Zobaczysz mnie.....
Wiem o tym
Bardzo dobrze
Bo kocham cię.....
08.06.2010.r
niedziela, 6 czerwca 2010
Zwyciężyła.....
W monotonii szarości
I w jej czarnym cieniu
Z zadartymi głowami
Wpatrzeni chen w chmury
Patrzcie tam ponad nimi
Tam ona jest nad wami
Zwyciężyła was wszystkich
I poniosła oręż chwały
A z nią poszedł syn jej
Zwycięzca choć mały
A wy dalej stoicie
W miejscu tak jak wtedy
Dalej patrząc na szczyty
W swym przyziemnym strachu
A ona już dawno szybuje nad nimi
Wraz z synem i wszystkimi
Marzeniami swymi.....
03.06.2010.r
sobota, 5 czerwca 2010
Niebo złote.....
Niebo złote może piękne
Lecz błękitne bardziej wolę
A od ciszy jakże słodkiej
Wolę leśne szumów granie
Ptasi trel wśród drzew gałęzi
Nad orzechów miast pękanie
Szum zaś jezior ukojeniem
Równie piękny jest jak zmierzch
Kłania się nam mleczów cieniem
Prężąc w ciszy koci splot
Burze pięknem jasnych gromów
Spotykają mnie w zachwycie
Deszcze kocham w wielkich kroplach
Budzą we mnie nowe życie
I za deszczem nad jeziorem
Tęsknię wszystkie moje dni
Owinięta w brzozy witki
Wieję wiatrem w cały las
Pszczół cieplutki niosę oddech
I zamykam w dłoniach czas
Nie wspominaj wieków przeszłych
Nie odwracaj oczu swych
Lecz pamiętaj że odeszli
Abyś ty mógł teraz żyć.
Zdejmij z oczu szkło boleści
Nadaj życiu nowe treści
piątek, 4 czerwca 2010
Smutek.....
Wczoraj rano przyszedł smutek
Rozsiadł w moim sercu się
Przydeptuje radość butem
Odejść nie chce,pada deszcz
Mówi :jesień spójrz za okno
Pada,skręca szare mgły
Liście zwija i rozrzuca
Kolorowe, smutne dno
Nie wie czemu krople płyną
Po mym oknie niby łzy
Jesień smutek już nadpłynoł
Odejść nie chce,trudno,cóż
Mówi:będę,przyjdzie wiosna
Wróci radość do twych snów
Teraz ja przy tobie jestem
Będę gościem twoich snów
Jesień bez kolorów ,szara
Czarne trąbki liści mie
Jesień mgły nad polem mleczne
Za nią zima idzie tuż.....
Dokąd odchodzi .....?
Dokąd odchodzi lato?
Donikąd idzie śpiesznie
Tam gdzie słońce się chowa
I kłania bladym zmierzchem
Dokąd odchodzą miłości?
Zostają w sercach na zawsze
Targają bólem i smutkiem
Wzrok odwracają ukradkiem
Łzy ocierają po cichu
Gdy nikt nie widzi ,nie patrzy
Lecz dwoje myśli o sobie
Choć przegrał właśnie ten słabszy
I ludzie zostają w pamięci
Więc wcale nas nie opuścili
Choć nie ma ich przy nas naprawdę
Powrócą w pamięci chwili
środa, 2 czerwca 2010
Nie poezyji.....
Nie poezyji strofy to pisane
Gdy pięścią łzami i zniszczeniem życia
Miast cudnych strofek trele są zastane
I tuszu w kartce,bólem świeżych ran
Nie poezyja co dom dziecku odbiera
Krzywdą codzienną pisze swe uczynki
Lecz marny człowiek i marny piedestał
Jest wychwalany za maski swej minki
Jakież to pióro gdy pięści zaciska
Jakaż poezja miłość cudzą niszczy
Ja wam odpowiem ,jeśli chcecie słuchać
Co w trawie miasta szlachetnego piszczy
Gdy gęsim piórem życia złe uczynki
Spisane atramentem łez
Stalówka pękła nie dla niej te męki
Nie poezyji ścieżki czarne nie
Wnet historyja co łzami się dławi
Podniesie z bólu zapłakaną twarz
I wnet wam prawdę o sobie wyjawi
Byś słuchał ty co serce jeszcze masz
Bielmo złych strofek zasnute ma oczy
Krzywdą ludzką,bólem i łzami znaczoną
Nie na piedestał co dumnie dziś kroczy
Kary lecz ,kary za nieprawdy rymy
Nie blask reflektorów,nie ogników zdjęć
Słuchaj opowiem gdy słuchać masz chęć
Nie poezyji imię bielmem niszczyć
Lecz kary za postempki racz im panie zyszczyć.
wrzesień 2009.r
wtorek, 1 czerwca 2010
Heal de World.....
Uleczmy świat ze wszystkich wad
Kochajmy ziemię ,ona jest nasza
W oku nas śmierć,głodowy zgon
Obudzmy się,pomóżmy jej
Podzielmy się kromeczką chleba
Oddajmy swój kawałek nieba
Uleczmy świat ze wszystkich wad
To nasz kochany jedyny świat
Przestańmy ranić,przestańmy walczyć
Przestańmy w oku zadawać śmierć
Rozsiewać śmierć oraz zniszczenie
Zdejmijmy światu to nasze brzemię
Obudzmy się,uleczmy świat
Od nas zależy by świat mógł przeżyć
Nie bójmy się wyciągnąć dłoń
Uleczyć świat,przemówić doń
07.07.2010.r
Cierpienie....
Chłód,w sercu pusto
Wstaję by spojrzeć
W to zimne lustro
Jesteś jak skała
Pusty bez serca
Pragniesz nicości
Która jest wielka
Zatapiasz myśli
Ciemnością nocy
Topisz pragnienia
Swego istnienia
Chowasz swą duszę
Ciągle przed światem
Boisz się wierzyć
Wyciągnąć rękę
Serce dygocze
Znosisz udrękę
Wystarczy słowo
Jedno spojrzenie
By przerwać smutek
Oraz cierpienie
07.07.2010.r
Subskrybuj:
Posty (Atom)