środa, 29 września 2010

Z nieśmiertelności.....


Z nieśmiertelności tęsknota zrodzona
On nie jest dla niej,a dla niego ona
On jest gdzieś w dali,rozdzieleni oni
Ona mu pisze, a on do niej dzwoni

Zło jak pieczątka to przypieczętowało
Nie wiadomo dla czego a jednak się stało
Ból,żal i miłość dziś w jednym kielichu
On za nią tęskni i myśli po cichu

I tak oboje w tęsknocie zgubieni
Marzą by być razem tak jak wiele cieni
On serduszkiem małym rośnie w dali w cierpieniu
Ona nie zapomina o jego malutkim imieniu

Miłość kłamstwem przerwana ,jedna wielka rana
I nadzieja że jutro morze będą razem
I marzenie ,,on wróci,,i znów się przytuli
I modlitwa do boga aby tak się stało

Bym mogła za dni kilka znów usłyszeć,,mamo,,
By nikt więcej nie szkodził w swej chorej zawiści
I marzenie że morze się marzenie ziści
I mój synek jak dawniej się do mnie przytuli

I nikt więcej już nigdy mnie z nim nie rozdzieli
I więcej już nigdy nas podłość żadna nie oderwie
Ani mnie od niego,ani jego ode mnie
I będziemy ta żyli wiele lat szczęśliwie

29.09.200.r